SsangYong XLV Quartz E-XGI 160. Rodzinny biały kruk – TEST

Miejskie crossovery to przyjemne i całkiem funkcjonalne samochody, w których jednak dla części klientów ilość miejsca okazuje się niewystarczająca. Dla takich osób SsangYong wziął „na warsztat” swój model Tivoli, wydłużył go o 24 centymetry i wypuścił na rynek pod nazwą XLV. Zapraszam na test tego samochodu w wersji Quartz.

SsangYongi to dosyć specyficzne w kwestii wyglądu samochody, a rozciągnięcie bryły XLV jeszcze tę specyficzność w przypadku tego modelu pogłębiło. Sprawiło to, że jak sądzę ciężko będzie znaleźć osobę, która będzie miała o projekcie jego nadwozia neutralne zdanie. XLV ma tendencję do wzbudzania bardziej żywych emocji – po prostu albo się komuś podoba, albo nie.

SsangYong XLV - galeria - 12

Osobiście znajduje się w gronie obrońców jego designu, ponieważ według mnie w tej swojej kanciastości i odmienności tkwi siła tego modelu. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to jednoznacznie ładna linia, porównywalna do sportowych coupe czy eleganckich sedanów, ale ma w sobie to „coś”. W testowanym egzemplarzu wspominane „coś” uwypuklane jest przez pakiet Style, który za 3900 zł dodaje do SsangYonga XLV 18-calowe aluminiowe felgi, relingi dachowe, przyciemniane szyby, spoiler i składane lusterka z kierunkowskazami w technologii LED. W połączeniu ze świetnym, granatowym kolorem lakieru daje to naprawdę ciekawie prezentujący się samochód, który pozwala dodatkowo bardzo skutecznie wyróżnić się z tłumu. Ten model jest tak rzadko spotykany na ulicach, że zaciekawione spojrzenia wszędzie, gdzie się XLV pojawi są gwarantowane.

SsangYong XLV - wnętrze - 01

Wnętrze

SsangYong XLV wzbudza emocje również projektem swojej kabiny, ponieważ zawiera ona w sobie kilka wyrazistych rozwiązań. Najbardziej według mnie rzuca się w oczy wygląd konsoli centralnej, która przypomina mi swoim kształtem głowę jakiegoś owada (np. modliszki), z nawiewami pełniącymi rolę oczu.

SsangYong XLV - wnętrze - 02

Kabina w górnej części wykonana jest z miękkich tworzyw, a im bliżej dolnych partii, tym dominacja twardych materiałów robi się intensywniejsza. Generalnie jednak obojętnie z jakim poziomem twardości mamy do czynienia, to tworzywa nie prezentują się źle czy zbytnio „plastikowo” – dla oka są całkiem przyjemne. Tak samo sytuacja wygląda z materiałami, które wykorzystane zostały do wykonania przycisków i innych elementów sterujących. Trzeba przyjąć oczywiście odpowiednią perspektywę – SsangYong to nie jest samochód klasy premium i materiały w kabinie nie są na poziomie np. Volvo XC60, ale biorąc pod uwagę, że cena XLV startuje od 59 990 zł, to jest pod tym względem naprawdę dobrze. Wzorowo – już przyjmując najbardziej rygorystyczne kryteria – wypada za to spasowanie materiałów, ponieważ podczas jazdy żadne niepożądane odgłosy z deski rozdzielczej testowanego auta nie dobiegały.

SsangYong XLV - wnętrze - 08

Sposób obsługi XLV jest dosyć oldschoolowy, ponieważ zastosowano w nim jeden ekran dotykowy z paroma fizycznymi przyciskami i pokrętłem do sterowania głośnością, a panel klimatyzacji obsługuje się klasycznymi – dużymi – przyciskami i pokrętłem. Dzięki temu obsługa tego modułu jest bardzo prosta.

SsangYong XLV - wnętrze - 06

Tak samo sytuacja wygląda w przypadku systemu inforozrywki – chociaż tutaj wynika to głównie z faktu, że jego funkcjonalność nie jest zbyt rozbudowana. Audio, nawigacja TomToma, zestaw głośnomówiący Bluetooth – to wszystko co tam znajdziemy. Korzystanie z wyświetlacza umila bardzo dobra reakcja na dotyk, responsywność oraz ostrość wyświetlanego obrazu. Na minus wypada za to brak polskiej wersji językowej oraz problemy z pauzowaniem muzyki z modułu Bluetooth – trzeba nieraz kilku prób, aby w końcu to „zaskoczyło”.

SsangYong XLV - wnętrze - 11

Z tyłu miejsca w SsangYongu XLV nie brakuje. Gdy ustawiłem przedni fotel „pod siebie” i usiadłem „za sobą”, to przy 185 cm wzrostu mogłem spokojnie się rozprostować w każdą stronę. Nad głową miałem jeszcze jakieś 4-5 centymetrów zapasu, a na nogi miejsca było jeszcze więcej. Centralne siedzisko w XLV nie skazuje osoby tam przebywającej na problemy ze znalezieniem miejsca na nogi, bo tunel środkowy w testowanym modelu praktycznie nie istnieje.

SsangYong XLV - wnętrze - 13

Bagażnik XLV liczy sobie 720 litrów, co jest naprawdę konkretną wartością. Domyślnie dzielony jest on półeczką, którą można zdemontować i mieć dostęp do pełni przestrzeni. Z praktycznych elementów znalazły się w nim uchwyty na torby, gniazdko 12V oraz kieszenie z nadkolach.

SsangYong XLV - wnętrze - 12

Układ napędowy

Za wprawianie testowanego egzemplarza XLV w ruch odpowiadał benzynowy silnik E-XGI 160. Liczba przy jego oznaczeniu odpowiada pojemności (1.6 litra) lub maksymalnemu momentowi obrotowemu (160 Nm), ponieważ jednostka rozwija moc 128 koni mechanicznych. Silnik ten nie posiada turbiny, dlatego aby rozwinąć jego pełen potencjał, należy go mocniej pokręcić. Optymalnie powyżej 3000 obrotów na minutę, ponieważ w niższych partiach – a zwłaszcza do 2000 rpm – dzieje się niewiele. Tak samo akustyka podpowiada kiedy E-XGI czuje się najlepiej, ponieważ na niskich obrotach – przy mocniejszym wciśnięciu gazu – silnik brzmi przeciętnie, a im wyższe wartości na obrotomierzu, tym jest lepiej. Przy czym warto tutaj dodać, że podczas jednostajnej jazdy i utrzymywania prędkości pracuje on kulturalnie i też bez względu na obroty nie wpada w żadne wibracje.

SsangYong XLV - wnętrze - 09

Podczas jazdy na drogach szybkiego ruchu jest on jednak słyszalny za sprawą zestopniowania skrzyni biegów. Pomimo sześciostopniowej przekładni przy 140 km/h obroty sięgają 3700 rpm, co jest słyszalne. Poza tym skrzynia w SsangYongu XLV pracuje dobrze. Opór stawiany przez lewarek jest odpowiedni, a biegi wchodzą z niezłą precyzją. Dzięki temu nawet pomimo faktu, że skok dźwigni „lewo-prawo” jest wyraźnie mniejszy niż „góra-dół”, nie miałem problemów z przypadkowym wbiciem nie tego biegu, co trzeba.

SsangYong XLV - galeria - 05

Połączenie silnika benzynowego i skrzyni przekłada się w XLV na spalanie w mieście oscylujące wokół 8,5 litra (co unikalne producent podaje spalanie w mieście wyższe od realnego, wynoszące według niego 9,5 litra). Taki wynik osiągnąłem podczas jazdy po centralnych częściach Warszawy w dzień pracujący, około godziny 13:00. Na trasie przy 90 km/h komputer pokładowy pokazuje spalanie 5-5,5 litra, przy 120 km/h jest to 7,5 litra, a autostradowe 140 km/h daje rezultaty na poziomie 8,5-9 litrów.

SsangYong XLV - galeria - 03

Właściwości jezdne

Wybór trybów jazdy u większości producentów oferowany jest jako opcja płatna ekstra i dostępna jedynie w najbogatszych wersjach wyposażeniowych. W XLV jest inaczej, ponieważ tutaj w każdym egzemplarzu kierowca dostaje możliwość wyboru siły wspomagania. Jest to rozwiązanie zatem trochę uproszczone, ale i tak bardzo cieszę się, że SsangYong w swoim modelu go zastosował. Wynika to z faktu, że każdy może wybrać opór stawiany przez kierownicę taki, jaki lubi – a nieraz w samochodach tej klasy, pozbawionych możliwości wyboru, kierownica chodzi trochę za lekko.

SsangYong XLV - galeria - 04

A XLV w trybie Sport stawia naprawdę przyjemnie spory opór, który pozwala na lepsze wyczucie auta. Przy czym nawet w trybie Comfort (obecny jest jeszcze pośredni Normal) siła wspomagania nie jest przesadzona, więc samochód prowadzi się wtedy pewnie i nie wykonuje żadnych przypadkowych ruchów.

SsangYong XLV - galeria - 14

Wpływa na to również samo zestrojenie układu kierowniczego, który umiarkowanie bezpośrednio i ostro reaguje na intencje osoby siedzącej za kółkiem. Sprawia to, że SsangYong XLV najlepiej nadaje się do normalnej, w miarę spokojnej jazdy. Prowadzi się wtedy stabilnie, przewidywalnie i przyjemnie. Do szaleństw po zakrętach średnio się nadaje – ale w sumie nikt po nim takich cech nie wymaga, więc nie można tego traktować jako jego wadę.

SsangYong XLV - galeria - 07

Spokojniejszy, rodzinny charakter samochodu zdradza też zawieszenie, które zestrojone zostało przede wszystkim z myślą o komforcie podróżowania – ale nie do przesady, ponieważ przechyły nadwozia XLV są kontrolowane w rozsądny sposób. Za to nierówności wybierane są sprawnie, a efekty jazdy po dziurach, z którymi nie poradzą sobie amortyzatory, neutralizować będą wygodne fotele. Sprawia to, że wyjazdu SsangYongiem w dłuższą trasę nie ma co się obawiać – co najwyżej na drodze szybkiego ruchu dokuczać może pojawiający się od 110-115 km/h hałas. Poza tym jest naprawdę OK.

SsangYong XLV - galeria - 10

Cena i podsumowanie

Cennik testowanego modelu startuje – tak jak już wspominałem – od kwoty 59 990 zł za podstawową odmianę Crystal Base. Zawiera ona na pokładzie systemy bezpieczeństwa, elektrykę szyb i lusterek, centralny zamek, tempomat, ale nie posiada chociażby radia czy klimatyzacji. W wersji Quartz, której ceny zaczynają się od 78 990 zł, klimatyzacja (manualna) już jest, tak samo jak skórzana kierownica, czujniki deszczu i zmierzchu czy kamera cofania.

SsangYong XLV - galeria - 08

W testówce dodatkowo zamówiony był przytaczany na początku pakiet Style oraz nawigacja. To przełożyło się na cenę opisywanego egzemplarza równą 86 890 zł. Gdyby ktoś chciał, aby jego SsangYong XLV wyposażony był w automat, to musi liczyć się z dodatkowym wydatkiem 6000 zł. Napęd na wszystkie koła kosztuje 7000 zł i aby go zamówić konieczne jest wcześniejsze zaznaczenie w konfiguratorze automatycznej skrzyni. Topowa odmiana Sapphire kosztuje 90 990 zł i tam na pokładzie znaleźć można już automatyczną klimatyzację, wentylację foteli, dostęp bezkluczykowy, czujnik deszczu i zmierzchu czy ksenony.

SsangYong XLV - galeria - 02

Generalnie testowany SsangYong zrobił na mnie naprawdę pozytywne wrażenie, zwłaszcza gdy popatrzy się na jego cennik i stosunek tego, co oferuje do kwoty, jaką trzeba za niego zapłacić. Jest to samochód niszowy, a za sprawą swojego wyglądu – specyficzny. Moim zdaniem jednak warto dać mu szansę i przyjrzeć się bliżej, szukając rodzinnego auta z pojemnym bagażnikiem. Zwłaszcza, jeśli ktoś chce się przy okazji wyróżnić na ulicy, a nie spotykać kilka razy dziennie klona swojego auta.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego samochodu:

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik Benzyna 1.6 E-XGI, 128 KM (6000 rpm), 160 Nm (4600 rpm)
Przeniesienie napędu 6-biegowa skrzynia manualna, napęd na przednie koła
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 9,5 l / 5,6 l / 7,1 l (test: 7,4 l)
Osiągi V-max 178 km/h, 0-100 km/h w ??? (brak danych)
Cena 59 990 zł (bazowa wersja Crystal Base) / 78 990 zł (Quartz z silnikiem E-XGI) / 86 890 zł (egzemplarz testowy)

Najnowsze teksty

MG HS 1.5 T-GDI 162 KM Excite – TEST

MG HS to kompaktowy SUV, który kusić może klientów niską ceną i solidnym wyposażeniem, jakie można za nią otrzymać....