Dotychczas podjeżdżając na stacje Orlen przy dystrybutorze spotkać można było bardziej „sportowe” paliwa Verva, a także zwykłą benzynę EuroSuper 95 oraz olej napędowy EkoDiesel Ultra. Od kwietnia 2018 koncern wprowadza jednak zmiany, które skutkują zastąpieniem ostatnich dwóch wymienionych paliw nowymi, o nazwie Efecta. Co z tej zmiany wynika?
Przede wszystkim cena zarówno benzyny, jak i oleju napędowego Efecta ma nie pójść w górę względem tego, z czym mieliśmy do czynienia dotychczas – jedynie właściwości paliw mają ulec poprawie.
Benzyna EFECTA 95
95-oktanowa benzyna według badań ma usuwać do 65% istniejących osadów, a ryzyko pojawiania się nowych ma minimalizować o nawet 98%. Są to oczywiście dane zmienne i Orlen chwali się maksymalnymi wartościami – warto brać to pod uwagę. Według testów EFECTA 95 ma również o 30% lepszą smarność w porównaniu do zwykłej benzyny nieuszlachetnionej, co w konsekwencji ma przełożyć się na mniejsze zużycie silnika.
EFECTA 95 ma również zmniejszyć emisję cząstek stałych o 51% i tlenków azotu o około 8%, względem paliw nieuszlachetnionych.
Olej napędowy EFECTA Diesel
Podobnie Orlen reklamuje swój nowy olej napędowy. Ma on utrzymywać w czystości elementy silnika i układu paliwowego, a także wymywać istniejące osady. Już po pierwszym tankowaniu do pełna ilość osadów ma zostać zmniejszona o minimum 50%. Regularna jazda ma przywracać początkową wydajność wtryskiwaczy do 98%, a pompy i wtryskiwacze mają pracować sprawniej dzięki ograniczonemu tarciu.
Podobnie jak benzyna, również olej napędowy ma redukować emisję szkodliwych substancji. W przypadku EFECTA Diesel ma być to odpowiednio 44% w przypadku cząstek stałych i 4% jeśli chodzi o tlenki azotu.
Powyższe dane uzyskane zostały podczas testów w laboratoriach SGS, a także na drogach – te próby przeprowadziła firma BOSMAL. O ile ktoś nie dysponuje swoim laboratorium, to pozostaje tylko uwierzyć Orlenowi i obserwować zachowanie swoich samochodów „zalewanych” EFECTĄ, aby wyrobić własne zdanie na ten temat. Różnice jak sądzę nie będą ogromne, ale nawet kilka procent poprawy będzie pozytywne – o ile faktycznie ceny paliw na stacjach Orlen nie ulegną zmianie.