Suzuki Swift 1.0 BoosterJet 111 KM SHVS Elegance – TEST

W 2017 roku Suzuki zaprezentowało światu szóstą generację swojego małego modelu miejskiego, czyli Swifta. Mnie do testów trafiła mi się topowa odmiana tego modelu Elegance, wyposażona w benzynowy silnik 1.0 BoosterJet oraz napęd hybrydowy SHVS. Zobaczmy jak taka kombinacja sprawdza się w praktyce.

Stylistyka Suzuki to prawdziwy ewenement w dzisiejszym świecie. Bardzo wielu producentów stara się obecnie unifikować modele w swojej ofercie, nadając im spójny wizerunek i różnicując detalami czy rozmiarami nadwozia. Tymczasem idąc do salonu Suzuki praktycznie każdy samochód, który zobaczymy będzie wyglądać inaczej – a Swift będzie się spośród nich wyróżniał.

Suzuki Swift - galeria - 06

Japończycy projektując swój miejski model odwalili bowiem kawał dobrej roboty. Przyznam, że gdy pierwszy raz Swifta na zdjęciach zobaczyłem, to nie byłem do końca przekonany do jego bryły, specyficznego „wyrazu twarzy” czy przetłoczeń biegnących pod linią okien. Okazało się jednak, że małe Suzuki to typowy przykład modelu, który lepsze wrażenie robi na żywo, a nie na fotografiach. Gdy Swiftowi przyjrzałem się bliżej to, co kiedyś postrzegałem jako przekombinowane elementy, zaczęło ze sobą „grać” i tworzyć naprawdę fajny, oryginalny i bardzo sympatycznie wyglądający samochód miejski – zwłaszcza w pasującym do jego charakteru czerwonym lakierze.

Suzuki Swift - wnętrze - 16

Wnętrze

Równie niebanalnie jak nadwozie zaprojektowane zostało wnętrze. Sporo wyrazistych kształtów na desce rozdzielczej, okrągłe kratki nawiewów, elementy panelu klimatyzacji i zaślepki gniazda zapalniczki czy portu USB – to wszystko ma swój styl i wygląda naprawdę dobrze w małym aucie miejskim, w którym przecież poważne i stonowane linie nie są konieczne.

Suzuki Swift - wnętrze - 03

Materiały użyte do wykończenia tego oryginalnego wnętrza są też typowe dla małych aut miejskich, czyli twarde. Ich faktura jest przyzwoita – patrząc na kabinę czuć trochę jej „plastikowość”, ale podczas jazdy nie kłuje to w oczy. Za to do spasowania poszczególnych elementów przyczepić się nie mogę, bo żadnych niepożądanych dźwięków kabina Swifta nie wydawała – a na liczniku testowy egzemplarz miał trochę ponad 26 000 km.

Suzuki Swift - wnętrze - 04

Przyciski na bardzo atrakcyjnej wizualnie kierownicy w Suzuki Swift zostały logicznie pogrupowane. Pod lewym kciukiem mamy sterowanie multimediami i trochę niżej telefonem, a pod prawym tempomatem – obsługę tych modułów „łapie” się w mig. Na kole kierowniczym po lewej stronie znajduje się przycisk INFO, który służy do obsługi komputera pokładowego. Jego funkcjonalność dublowana jest przez przycisk tuż przy zegarach.

Suzuki Swift - wnętrze - 07

Komputer poza standardowymi funkcjami, takimi jak średnie spalanie czy zasięg pokazuje również trochę rzadziej spotykanych informacji. W Suzuki Swift nic nie stoi na przeszkodzie, aby sprawdzić przeciążenia podczas jazdy, ilość wykorzystywanej obecnie mocy oraz momentu obrotowego, czy siłę z jaką naciskamy pedał hamulca i gazu. Jest to jedna z tych rzeczy w samochodach, która jest równie nieprzydatna na co dzień, co fajna.

Suzuki Swift - wnętrze - 08

Mniej wodotrysków znaleźć można w ekranie środkowym systemu multimedialnego – tam zawarte zostały najważniejsze z użytkowego punktu widzenia opcje, takie jak obsługa telefonu, multimediów oraz nawigacja. Obsługa oparta została w pełni o dotyk – wliczając w to dodatkowe przyciski po bokach wyświetlacza, które nie są fizyczne. Osobiście lubię, gdy jakieś tradycyjne pokrętło albo przycisk wokół ekranu się znajduje, ale tym dotykowym przełącznikom w Swifcie muszę oddać, że na palec reagują bez zarzutów, podobnie jak ekran. System nie jest przeładowany funkcjami, ma klarowny podział na główne moduły, więc jego obsługa jest bezproblemowa. W odróżnieniu od większości konkurencji ekran pokryty jest lekko odblaskową powłoką, którą ciężej jest ubrudzić. To rozwiązanie oceniam pozytywnie, ponieważ zastosowany materiał nie łapie przy okazji zauważalnie więcej refleksów świetlnych względem swoich matowych odpowiedników.

Suzuki Swift - galeria - 05

Pod względem miejsca, to z przodu żadnych problemów ze znalezieniem wygodnej pozycji za kierownicą nie ma. Problemy mogą być za to z dostrzeżeniem części sygnalizatorów świetlnych, ponieważ w Suzuki Swift linia dachu kończy się daleko, a przednia szyba jest jak na dzisiejsze standardy dosyć pionowa. Wymusza to okazjonalne pochylenie głowy, aby zobaczyć czy wciąż na skrzyżowaniu światło jest czerwone czy zielone – w tym aspekcie Swift bardzo przypomina samochody MINI.

Suzuki Swift - wnętrze - 13

Z tyłu gdy ustawiam przedni fotel „pod siebie” i siadam „za sobą”, to przy swoich 185 centymetrach wzrostu na nogi mam jeszcze minimalny zapas miejsca – około 1 centymetr. Nad głową są to 2-3 centymetry, więc nie jest źle. Osoba siedząca centralnie nie powinna przesadnie narzekać na tunel środkowy, który wystaje tylko na kilka centymetrów. Bagażnik miejskiego Suzuki liczy sobie 265 litrów.

Suzuki Swift - wnętrze - 15

Akurat do miasta

W mieście dużo kręci się kierownicą, nieraz manewrując na ciaśniejszych przestrzeniach – gdy samochód sprawia, że takie czynności sprawiają przyjemność, to jest to jego duży atut. Swift może pochwalić się tą cechą dzięki zestrojeniu układu kierowniczego, który w zdecydowany sposób przenosi ruchy kierownicy na koła. Dodatkowo opór, który stawia kierownica jest na tyle mały, że manewrowanie jest łatwe, ale nie za mały – co pozwala na lepsze wyczucie samochodu. Naprawdę dobrze to zostało pomyślane, bo w połączeniu z brakiem problemów z wyczuciem małego, odpowiednio przeszklonego nadwozia tworzy ze Swifta auto doskonale radzące sobie w terenie zabudowanym.

Suzuki Swift - galeria - 09

Poza miastem układ kierowniczy robi się trochę bardziej oporny i eliminuje w ten sposób niestabilność, która mogłaby pojawić się gdyby kierownica chodziła w typowo miejski sposób na przykład na autostradzie. Przy wyższych prędkościach co najwyżej przeszkadzać może hałas, który robi się wyraźny od około 120 km/h. Swift jest samochodem bardzo lekkim, bo waży jedynie 875 kg, więc przy takiej masie odczuwalne mogą być również podmuchy wiatru – podczas okresu testu na żadną wichurę jednak nie trafiłem, więc tutaj trochę teoretyzuje. Podczas normalnej, niezbyt wietrznej pogody ze stabilnością nie ma problemów.

Suzuki Swift - galeria - 12

Układ kierowniczy Swifta przy wyższych prędkościach co prawda zwiększa stawiany przez siebie opór, ale nie zmniejsza przy tym swojej czułości i bezpośredniości, dzięki czemu małym Suzuki można też bardzo przyjemnie pokonywać zakręty. Zawieszenie miejskiego Suzuki również zaprojektowane zostało głównie z myślą o dobrych właściwościach jezdnych, ale konstruktorzy nie przeholowali i zapewnili też odpowiednią porcję komfortu. Sprawia to, że nierówności w Swifcie są odczuwalne, ale nie powodują irytacji podczas dłuższej jazdy. Z kolei przechyły nadwozia pojawiają się dopiero podczas naprawdę ostrej jazdy – podczas normalnych (ale dynamicznych) manewrów małe Suzuki radzi sobie w tym aspekcie bardzo dobrze.

Suzuki Swift - wnętrze - 14

BoosterJet pod maską

Pod maską egzemplarza testowego pracował silnik 1.0 BoosterJet o mocy 111 KM, wsparty jeszcze silnikiem elektrycznym. Suzuki nie oferuje w Swifcie pełnoprawnego układu hybrydowego, w którym samochód może jechać tylko „na prądzie” – system SHVS (Smart Hybrid Vehicle by Suzuki) to tak zwana miękka hybryda, gdzie silnik elektryczny wspiera silnik spalinowy podczas rozruchu oraz przyspieszania, zmniejszając dzięki temu też zużycie paliwa. Producent wskazuje różnice na poziomie 0,9 litra na 100 kilometrów w cyklu miejskim – zatem obecność układu hybrydowego trzęsienia ziemi jeśli chodzi o dynamikę i ekonomię nie wprowadza.

Suzuki Swift - wnętrze - 05

A te dwa elementy w 1.0 BoosterJet stoją na bardzo dobrym poziomie. 111 koni mechanicznych w połączeniu z małą masą sprawiają, że mocy w Swifcie jest pod dostatkiem i jest ona w pełni wystarczająca do miejskich manewrów. Przy wyższych prędkościach, gdy małe Suzuki wkręcimy na wyższe obroty, również daje ono radę. Nawet na autostradzie Swift nie będzie nieproszonym gościem.

Suzuki Swift - galeria - 07

Pozytywnie silnik zaskoczył mnie też swoją kulturą pracy – jest to jednostka trzycylindrowa, jednak na niskich obrotach nie pojawiają się tutaj wibracje czy „niezdrowy” dźwięk, który nieraz w silnikach R3 występuje. O tym, że pod maską siedzą trzy cylindry przekonać się można w dwóch przypadkach. Gdy silnik pracuje na obrotach jałowych, bo wtedy czasami jednak wpada w wibracje; oraz podczas kręcenia pod czerwone pole, bo wtedy zaczyna wydawać dźwięki typowe dla takich jednostek. Ale i tak 1.0 BoosterJet pod względem kultury pracy jest zdecydowanie silnikiem ponadprzeciętnym.

Suzuki Swift - galeria - 14

Wspominałem o ekonomii jazdy – czas powiedzieć na ten temat więcej. Jazda po mieście (dynamiczna, bez żadnego ecodrivingu) owocuje w Swifcie spalaniem wynoszącym około 5,5-6 litrów. Aby zauważalnie przebić barierę 6 litrów trzeba wpakować się w naprawdę solidny korek. Poza miastem, przy 90 km/h spalanie wynosi 4-4,5 litra, przy 120 km/h jest to 5,5 litra, a autostradowe 140 km/h oznacza zużycie paliwa na poziomie 8 litrów.

Suzuki Swift - wnętrze - 11

Tak pozytywnego wrażenia jak silnik nie zrobiła na mnie niestety skrzynia biegów. 5-stopniowy manual pracuje co prawda gładko i precyzyjnym wrzucaniem kolejnych przełożeń też nie ma problemów, ale skoki lewarka są za długie i „miałkie” – brakuje im sprężystości, która dawałby satysfakcję podczas wbijania kolejnych biegów. Zatem pomimo tego, że skrzynię oceniam pozytywnie, to po prostu odstaje ona od innych elementów układu jezdnego Swifta.

Suzuki Swift - galeria - 03

Cena i podsumowanie

Cennik Suzuki Swift oparty jest o trzy wersje wyposażeniowe i śladową ilość opcji, które można zamówić do nich ekstra. Wersja Elegance oferuje dużo, bo w pełni LED’owe światła, aktywny tempomat, nawigację oraz audio z Bluetooth, kamerę cofania (ale bez żadnych czujników parkowania), elektrykę szyb i lusterek, dostęp bezkluczykowy, klimatyzację automatyczną, asystenta pasa ruchu i wykrywający potencjalną kolizję. Bez lakieru metalik kosztuje ona 69 900 zł, a egzemplarz testowy z Burning Red Pearl Metallic na nadwoziu wyceniony został na 71 990 zł.

Suzuki Swift - wnętrze - 12

Patrząc na cennik żałuję, że konfigurując Swifta nie można połączyć ze sobą silnika 1.0 BoosterJet bez układu SHVS i najbogatszej wersji Elegance. Niehybrydowa turbobenzyna z manualem dostępna jest jedynie w środkowej wersji Comfort Plus. Sam BoosterJet w Elegance co prawda jest dostępny, ale tylko z automatyczną skrzynią biegów i ceną startującą od 74 900 zł.

Suzuki Swift - galeria - 04

Suzuki Swift zrobiło na mnie bardzo dobre wrażenie, głównie za sprawą swoich właściwości jezdnych. To auto, które świetnie czuje się w mieście, ma dynamiczny i zaskakująco kulturalny jak na 3-cylindrowca silnik i „nie wymięka” też na trasie – a wręcz potrafi zaskoczyć tym, na ile pozwala kierowcy w zakrętach. Jeśli ktoś szuka samochodu o takich cechach, zdecydowanie powinien się Swiftem zainteresować.

Polecam też obejrzeć mój wideotest opisywanego Suzuki:

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik Benzyna 1.0 BoosterJet 111 KM (5500 rpm), 170 Nm (2000-3500 rpm)
Przeniesienie napędu 5-biegowa skrzynia manualna, napęd na przednie koła
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 4,8 l / 4,0 l / 4,3 l (test: 5,7 l)
Osiągi V-max 195 km/h
Cena 48 400 zł (bazowa wersja Premium z 1.2 DualJet) / 69 900 zł (Elegance z 1.0 BoosterJet) / 71 990 zł (egzemplarz testowy)

2 KOMENTARZE

Najnowsze teksty

Mazda MX-30 R-EV 0.8 e-SkyActiv 170 KM – TEST

Mazda to bardzo ciekawy we współczesnych czasach producent samochodów, ponieważ stawia on na rozwiązania, których konkurencja nie stosuje ...