The Grand Tour S01E13 – ostatni odcinek 1 sezonu sprawia, że jestem spokojny o przyszłość

Dobiegł końca najdłuższy, nieprzerwany maraton nowych przygód Jeremy’ego Clarksona, Richarda Hammonda i James’a Maya. Sezon 1 The Grand Tour emitowany był przez 12 tygodni, a wszystko zakończyło się w Abu Dhabi. W takim stylu, jak powinno.

Spis wszystkich odcinków 1 serii programu, wraz z linkami do moich opinii o nich znajduje się tutaj. Poniżej za to znajdują się spoilery dotyczące S01E13, więc z góry ostrzegam tych, którzy odcinka jeszcze nie oglądali.

Volkswagen Golf GTI vs BMW i3

Spór, który w świecie motoryzacji występuje od kilku lat, a konkretnie od momentu spopularyzowania się (w dostrzegalnym stopniu) samochodów elektrycznych. Czy auta na prąd, będące rzekomo przyszłością motoryzacji są lepsze, niż ich tradycyjne, spalinowe odpowiedniki? Jeremy i James postanowili to sprawdzić przeprowadzając porównanie BMW i3 oraz Volkswagena Golfa GTI – pojazdów zupełnie od siebie różnych.

Elektryczne BMW i3 w The Grand Tour

Muszę przyznać, że był to jeden z ciekawszych materiałów w całym 1 sezonie The Grand Tour. Dużo dała tematyka, bo porównania rodzajów napędów są naprawdę ciekawe i też dotyczą kwestii, z którą stykamy się na co dzień. Ale również wykonanie się obroniło, bo test nie był przekombinowany, Jeremy i James fajnie przedstawili oba auta i pokazali dlaczego napęd elektryczny w dzisiejszych czasach jest fajny, ale niezbyt można na nim polegać jeśli „elektryk” jest naszym jedynym środkiem lokomocji.

James i off-road

Ten materiał był moim zdaniem trochę bez sensu. Tzn. sami kierowcy, których głównym zadaniem jest wpadanie w terenowe pułapki, a później wyciąganie się z nich są ciekawi – nie spodziewałem się, że w ogóle taka dyscyplina zawodów terenowych istnieje – ale te zmagania bardziej nadają się na duży materiał z udziałem całej trójki prezenterów.

James May - offroad

Sam James przewrócił się parę razy, ale generalnie film nie zapadł jakoś specjalnie w pamięci, a mógłby, gdyby obok niego znalazł się Clarkson i Hammond. Tutaj możemy mówić o lekkim zmarnowaniu potencjału, chociaż nie zmienia to faktu, że materiał wideo oglądało się przyjemnie. No i rozumiem, że w S01E13 po prostu nie było czasu na więcej.

Richard i drift

Jazda bokiem to jedna z fajniejszych rzeczy, do których można wykorzystać samochód. Tym bardziej szkoda, że mało osób w Polsce tak na dobrą sprawę może pozwolić sobie na driftowanie przez duże „D”. Z jednej strony na przeszkodzie stoi brak miejsc, gdzie można robić to legalnie i bezpiecznie, a z drugiej samochód pozwalający zerwać przyczepność to albo spory wydatek (albo konieczność utrzymywania dodatkowe „driftowozu” w postaci jakiegoś starego BMW).

BMW M4 - drift Richarda Hammonda

Richard przeniósł nas w tym materiale do driftowego raju, gdzie asfalt jest idealnie zroszony wodą i cały do naszej dyspozycji, a samochód ma dużą moc i jazda nim to sama przyjemność. To naprawdę musiała być super przygoda, skoro nawet sprzed telewizora tak fajnie się to oglądało. Tym bardziej, że drift w wykonaniu instruktora jazdy Michelin to była prawdziwa sztuka.

The Grand Tour w Abu Dhabi

Namiot w Abu Dhabi

To moim zdaniem był najsłabszy punkt 13 odcinka The Grand Tour. W większości wstawek w namiocie za dużo było rozmów na tematy, które z motoryzacją są zbyt luźno związane, przez co nieraz w głowie pojawiła mi się myśl „no powiedzcie coś o samochodach”. No i gwiazda znowu nie dotarła do studia – liczyłem, że na koniec serii w S01E13 jednak komuś się to uda. No cóż – miejmy nadzieję, że wraz z końcem sezonu 1 zakończy się również żywot „Celebrity Brain Crash”.

W ostatnim odcinku TGT pojawił się też pojedynek Bugatti Veyron z Porsche 918, ale trwał tylko chwilę, więc nie zasługuje na swoją osobną sekcję, ale nawet te kilka minut było niezmiernie intensywne i po prostu ciekawe. Dwa supersamochody reprezentujące na dobrą sprawę dwie różne epoki, mimo że dzieli je tylko 10 lat. Super.

Bugatti Veyron i Porsche 918 - pojedynek

Generalnie The Grand Tour 01×13 był świetnym odcinkiem. Był trochę poszatkowany i sprawiał wrażenie, że wciśnięto do niego to, na co w poprzednich odcinkach nie starczyło miejsca. Ale ponieważ wszystkie części składowe reprezentowały wysoki poziom, to brak jednego, głównego wyzwania nie stanowił problemu. Samochody grały tu pierwsze skrzypce, tematy były ciekawe, wykonanie jak zawsze świetne.

Jeremy Clarkson zapowiedział, że spotkamy się znowu pod koniec 2017 roku. 13 odcinek programu pokazał, że spokojnie możemy czekać na nadejście 2 sezonu tego programu motoryzacyjnego.

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...