Są artyści, którym udało się przebić do mainstreamu muzycznego. Słyszymy ich w każdym radiu, portale plotkarskie zabijają się o ich zdjęcia w niezręcznych sytuacjach, a na ich konta wpływa duża ilość pieniędzy. Niekiedy jednak wykonawcy nie udaje się osiągnąć popularności, pomimo bardzo dobrej muzyki, jaką tworzy. Dzisiaj przyjrzę się takim właśnie przypadkom.
1. Anthony’s Games – Silent Smiles
Jeden z przedstawicieli nowej generacji muzyki italo disco, tworzących utwory w stylu wysokoenergetycznym (Hi-NRG). Kilka lat temu był to jeden z moich ulubionych kawałków i do dnia dzisiejszego bardzo chętnie go słucham. Niestety pytając o niego kogokolwiek na ulicy trudno będzie uzyskać odpowiedź inną, niż „nie znam”.
2. Kristine – The Danger
Utwór ten pojawił się już w jednym z notowań, jednocześnie nie mogło go tu również zabraknąć. Rewelacyjny przedstawiciel gatunku retrowave: wpadająca w ucho linia melodyczna, ładny głos. Wydaje się, że jest wszystko, by osiągnąć sukces…a po 4 latach obecności na YouTube wyświetleń jest 112 tysięcy. Wynik, który znane gwiazdy uzyskują pewnie w kilka minut (sekund?). Niestety tworząc retrowave ciężko jest przebić się na salony.
3. New Arcades – More Than This (feat. Lula)
Znowu mamy do czynienia z retrowave (zwanym też synthwave – nazwy te używane są wymiennie). Bardzo fajny utwór, który bez problemu mógłby pojawić się np. w RMF FM zamiast znanego przez wszystkich słuchaczy na pamięć hitu Madonny i nikt nie miałby podstaw do narzekania. Tymczasem na Spotify ma niespełna 25 000 odsłuchań.
4. Zynic – Dead End
Jak wyżej. Prawdziwy killer, który nigdy nie przedostał się do głównego nurtu muzycznego.
Poniżej jeszcze kilka przykładów niedocenianych utworów:
5. Fear of Tigers – Please Don’t Leave
6. Interphace – Someday
7. Nigel Good – This is Us
Kiedyś, jak Autoblog24 będzie największym serwisem we wszechświecie wszystkie te utwory będą spalone, więc hipsterzy mogą słuchać ich, dopóki nie są modne :)
Kolejna porcja najlepszej muzyki do samochodu w poniedziałek 11 kwietnia :)
