Autostrada A2 – opłaty. Kolejna podwyżka na odcinku Konin – Nowy Tomyśl. A mogło być inaczej

1 marca 2016 roku oznacza złe wiadomości dla wszystkich, którym zdarza się korzystać z autostrady A2 na zachód od Konina. Spółka Autostrada Wielkopolska SA (AWSA) po raz kolejny podnosi opłaty za możliwość przejazdu. Ile obecnie kosztuje przejazd?

Wraz z początkiem marca o 3 zł zdrożeje przejazd liczącego 149 kilometrów odcinka Konin – Nowy Tomyśl dla posiadaczy samochodów osobowych. Dotychczas kosztował on 51 zł, według nowych stawek za korzystanie z tego fragmentu autostrady zapłacimy 54 zł, czyli po 18 zł na każdej bramce.

Pewnym pocieszeniem jest fakt, że za podróżowanie od Nowego Tomyśla do granicy z Niemcami (węzeł Świecko) nie zapłacimy więcej niż do tej pory. Władze AWSA tłumaczą swoją decyzję planowanymi inwestycjami, które muszą zostać sfinansowane przez spółkę. Zaliczyć można do nich przebudowę systemu radiowego, czy poszerzenie Południowej Obwodnicy Poznania (A2 na odcinku Poznań Zachód – Poznań Wschód, fragment bezpłatny) do 3 pasów.

Opłaty aż do przesady

Jest to kolejna podwyżka na A2. Wcześniejsza miała miejsce na początku 2015 roku i również wynosiła 3 zł. AWSA podnosi ceny niby o niewiele, jednocześnie przez ich częstotliwość sprawia, że zaczynają być one dotkliwe dla kieszeni. Podróż z Warszawy do Poznania lub dalej na zachód to i tak nie jest mały wydatek jeśli weźmiemy pod uwagę koszty paliwa, a jeśli dodamy do tego opłaty za możliwość przejazdu po autostradzie to można się „lekko” zirytować.

A2 - przejazd po autostradzie

Tym bardziej, że przecież polskie drogi ekspresowe, które są w 100% za darmo wcale nie ustępują pod względem komfortu jazdy autostradom. Wystarczy chociażby przejechać się po S8 z Warszawy do Wrocławia. Żadnych bramek, żadnych opłat, a droga szybka, bezproblemowa. W dodatku z lepszą nawierzchnią niż A2. Różnica 20 km/h maksymalnej prędkości nie jest czymś, za co warto płacić kilkadziesiąt złotych.

Żałuję, że boom na rozbudowę polskiej sieci dróg ekspresowych związany w dużej mierze z funduszami unijnymi nie zaczął się trochę wcześniej. Autostrady oparte partnerstwo publiczno-prywatne budowane były, ponieważ rządy nie znajdowały w budżecie pieniędzy na stworzenie nowoczesnych dróg przed 2005 rokiem i teraz jeżdżąc po A2 czy po A4 (na odcinku Kraków – Katowice) musimy ponosić tego konsekwencje. Gdyby fundusze z UE przyszły trochę szybciej, to teraz od Konina do Nowego Tomyśla jeździlibyśmy albo darmową S2, albo A2 należącą do skarbu państwa z rozsądnie skalkulowaną stawką za 1 kilometr.

Tak jak ma to miejsce w chwili obecnej na odcinku Stryków – Konin, którym przejazd kosztuje 9,90 zł, a za te pieniądze możemy pokonać 100 kilometrów jeśli jedziemy samochodem osobowym.

1 KOMENTARZ

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...