Citroen C5 drugiej generacji trafił do salonów w 2008 roku i swoim wyglądem sprawił, że od razu się w nim zakochałem. Teraz, po 7 latach nie wywołuje już takich emocji, ale wciąż w dobrej wersji wyposażeniowej przyciąga wzrok. Niestety wiele wskazuje na to, że jego następcy możemy się na naszym rynku nie doczekać.
Złe wieści dla fanów tego modelu przekazała Linda Jackson, CEO francuskiej marki. Powiedziała ona w wywiadzie dla Autonews Europe, że co prawda Citroen planuje stworzenie następcy obecnej generacji C5, ale pewne jest obecnie tylko to, że pojawi się on na rynku chińskim. Jeśli chodzi o obecność w pozostałych regionach – w tym najbardziej interesującej nas Europie – nic nie jest jeszcze przesądzone.
Jackson tłumaczyła takie plany francuskiej marki tym, że rola sedanów systematycznie maleje i są one „podgryzane” przez SUV-y. Jakiś czas temu pisałem szerzej o tym trendzie w motoryzacji tutaj. Na podparcie swoich słów CEO Citroena przytacza dane, według których sedany klasy średniej w porównaniu z 2011 rokiem zaliczyły zjazd aż o 37%, podczas gdy sprzedaż crossoverów i SUV-ów wzrosła o 21% więcej w samym tylko ostatnim roku.
Ja widzę tutaj jeszcze jedną przyczynę takiego stanu rzeczy – chodzi o wydzielenie z gamy modelowej Citroena linii DS, która obecnie działa jako samodzielna marka. Pozycjonowana jest ona w segmencie Premium, dlatego możliwe jest, że Citroen nie chce tworzyć jej dodatkowej konkurencji – w przypadku pojawienia się nowego C5 z pewnością porównań np. do DS5 by nie brakowało.
Finalna decyzja jeszcze nie zapadła, jednak osobiście nie wierzę specjalnie w to, że nowy Citroen C5 pojawi się w Europie, a co za tym idzie też w Polsce. Szkoda, że takie zmiany zachodzą w motoryzacji, bo o ile nic nie mam do crossoverów, czy SUV-ów i doceniam ich praktyczność, to jednak żadnym samochodem tego typu nie zrobi się takiego wrażenia, jak podjeżdżając na miejsce eleganckim, klasycznym sedanem.