Renault Kadjar Intens dCi 110 EDC, klasyczny francuski SUV – TEST

W gamie modelowej Renault zachodzi w ostatnim czasie ogromna zmiana, której jednym z pierwszych zwiastunów był zaprezentowany w 2015 roku Kadjar. Samochód ten był jednocześnie nową próbą zawojowania przez Renault segmentu SUV’ów, który dotychczas reprezentowany był przez, niebędącego szczególnym sukcesem, Koleosa. Jak wypada nowy model w wersji Intense?

Kadjar na zewnątrz i w środku

Pod względem wyglądu powiem krótko – bardzo dobrze. Widać, że podczas projektowania SUV’a nowa linia stylistyczna Renault nie była jeszcze do końca ukształtowania, przez co designerzy nie rozwinęli skrzydeł w 100% (tak jak miało to miejsce np. w przypadku Talismana), ale mamy tu do czynienia z naprawdę ładną bryłą. Dynamiczną, z ciekawymi detalami, wyróżniającą się na ulicy bardziej niż duża część bezpośrednich konkurentów. No i upiększoną rewelacyjnymi, 19” felgami.

Renault Kadjar - środek

O kabinie również powiedzieć można sporo dobrego, zwłaszcza jeśli porównamy ją do poprzedniego SUV’a w ofercie Renault, czyli modelu Koleos. Tutaj warto wspomnieć, że Kadjar nie jest jego bezpośrednim następcą, ponieważ nowy Koleos pozycjonowany będzie wyżej niż poprzednia generacja, a Kadjar trochę od niego niżej.

Projekt kokpitu przypadł mi do gustu – jest prosty, przejrzysty, ale udało się uniknąć wkradającej się często w takich przypadkach nudy. Mała liczba przycisków na konsoli centralnej uzyskana została dzięki przeniesieniu praktycznie całego sterowania samochodem do systemu R-Link 2 obsługiwanego przez ekran dotykowy. Dla niektórych będzie to zaleta, dla innych bardziej wada, kto co lubi.

Renault Kadjar - kierownica

Jednoznaczną zaletą w testowanym modelu jest za to zwiększenie liczby przycisków na kierownicy, którymi teraz można również odbierać połączenia i obsługiwać komputer pokładowy. Niestety do sterowania multimediami wciąż służy wyjęty żywcem z 2001 roku dżojstik pod kierownicą. Tempomatem również sterujemy z dwóch miejsc – kierownicy i tunelu środkowego. Widać zatem, że trzeba jeszcze chwili, by Renault w 100% usunęło naleciałości z przeszłości. Na szczęście są na dobrej drodze.

Wracając do ekranu LCD – jeśli chodzi o reakcję na dotyk, to jest to jeden z najlepszych wyświetlaczy z jakimi miałem do czynienia. Komfort „miziania” palcem po ekranie porównywalny jest do smartfonów, działa „szczypanie” do oddalania lub przybliżania mapy, klasa światowa. Obsługa systemu R-Link 2 wymaga chwili nauki, ale generalnie jest to rozwiązanie intuicyjne i funkcjonalne. Niestety multimedia, wzorem Koleosa, nie działają zawsze tak, jak trzeba. Miałem ogromne problemy ze sparowaniem telefonu przez Bluetooth, a pendrive z muzyką, bez problemów działający w kilkunastu innych samochodach, nie był rozpoznawany w około połowie przypadków. Wyraźnie potrzebna jest jakaś aktualizacja oprogramowania.

Renault Kadjar - cyfrowe zegary

Ekran na środku to nie jedyny wyświetlacz w Renault Kadjar. Przed oczami kierowcy znalazły się bowiem animowane zegary. Nie jest to tak kompleksowe rozwiązanie jak np. proponuje koncern VAG, ale mamy do czynienia z kilkoma rodzajami gustownych motywów, wyświetlaniem dodatkowych informacji – jest naprawdę nowocześnie i fajnie.

Tworzywa użyte do wykończenia kabiny Kadjara zasługują na ocenę 4. Nie sprawiają przesadnie wrażenia, że podróżujemy autem klasy premium, ale nie wyglądają również tandetnie i są w większości miłe w dotyku. Niestety mam zastrzeżenia co do spasowania tunelu środkowego, który dziarsko trzeszczy przy każdym, trochę mocniejszym dotyku. Może to przypadłość testowego egzemplarza (miał 12 000 km na liczniku), ale fakt zostaje. Poza tym „czarnym punktem” nic więcej nie wydaje niepożądanych odgłosów.

Renault Kadjar - tylna kanapa

Skoro jesteśmy we wnętrzu warto wspomnieć o ilości miejsca, którego naprawdę nie brakuje. Z przodu przestrzeni jest pod dostatkiem, a wrażenie przestronności potęguje panoramiczny dach. Pasażerowie siedzący z tyłu również nie będą mieli podstaw do narzekania. Na dodatek tylna kanapa jest bardzo wygodna. W bagażniku mieszczą się 472 litry (1478 po złożeniu tylnej kanapy), a jego funkcjonalność podwyższa podwójna podłoga.

Na luzie

Gdy jeździłem dwa lata temu Koleosem miałem jedno nadrzędne przemyślenie – to nie był SUV dla fanów sportu, a komfortu. Renault Kadjar jak sądzę zapamiętam podobnie.

Renault Kadjar - felgi

Chociażby ze względu na zawieszenie, które może nie pracuje najciszej na rynku, ale za to, mimo 19″ felg, ponadprzeciętnie wybiera wszelkie nierówności. O wygodę dbają też bardzo dobre, odpowiednio wyprofilowane, półskórzane fotele. Nie są to miękkie zestawy wypoczynkowe ze starych francuskich aut, ale zwiększają komfort, a nie go ograniczają.

Ze stylem zawieszenia koresponduje układ kierownicy. Kierownica chodzi lekko (jak dla mnie za lekko), a jej ruchy nie przekładają się momentalnie na ostrą reakcję samochodu. Brzmi to jak zarzut, ale podczas spokojnej i płynnej jazdy takie nastawy po prostu się sprawdzają. Jazda Kadjarem to relaksujące doświadczenie i mimo tego, że bardziej lubię bezpośrednie i agresywnie zestrojone układy kierownicze, to prowadziło mi się go przyjemnie.

Renault Kadjar - silnik 1,5 dCi

Kolejnym czynnikiem potwierdzającym, że podczas tworzenia Renault Kadjara konstruktorzy mieli na flipcharcie w biurze narysowane czerwonym markerem „komfort > sport”, jest silnik. Diesel 1,5 dCi o mocy 110 KM z wynikiem 11,7 sekundy do setki to propozycja, która zadowoli kierowców o spokojniejszym nastawieniu. Zwłaszcza ze skrzynią automatyczną EDC, która wachluje przełożeniami w sposób niezauważalny, ale mistrzem szybkości zdecydowanie nie jest. Wracając do silnika – mimo niezbyt imponujących osiągów podczas codziennej jazdy zwyczajnie „daje radę”. Z jakimkolwiek wyprzedzaniem przy prędkościach miejsko-trasowych nie ma problemu, dopiero na autostradzie podczas „łykania” TIRów nie damy rady wykonać tego manewru wystrzeliwując po zmianie pasa jak z katapulty.

Znajdujący się pod maską testówki motor jest za to szalenie oszczędny – średnia z dynamicznej jazdy mieszanej wyniosła 5,7 litra. Jadąc w trasie około 100 km/h na tempomacie spokojnie można wyciągnąć około 4-4,5 litra, a w mieście około 7 litrów. A nie zapominajmy, że samochód waży 1400 kg. To wszystko przekłada się na rewelacyjny zasięg, bo na jednym baku w trasie spokojnie możemy przejechać ponad 1000 kilometrów.

Renault Kadjar - szklany dach

Bajery

Testowany egzemplarz był lekko doposażoną odmianą Intense, kosztującą łącznie 116 710 zł. Za tę cenę otrzymujemy wszystkie elementy poprawiające komfort i samopoczucie, których możemy oczekiwać. Klimatyzacja, pełna elektryka szyb i lusterek, dostęp bezkluczykowy, nawigacja, tempomat, podgrzewane fotele i przednia szyba czy panoramiczny dach, który doskonale rozświetla wnętrze i w przeciwieństwie do starego Koleosa ma elektryczną roletkę (tak jak przystało na XXI wiek) – to wszystko znalazło się na pokładzie. Nie brakuje też systemów bezpieczeństwa, w tym asystenta martwego pola czy pasa ruchu.

Warto też wspomnieć o systemach wspomagających parkowanie, które działają wprost bezbłędnie. Próbowałem różnych kombinacji – parkowania prostopadłego, równoległego, wyjazdu z miejsca parkingowego i Renault po prostu nie chciało „ześwirować”. Ani nie parkowało tak, że nie dało się później otworzyć drzwi, ani nie chciało bym wjechał w jakiś słup, co w przypadku konkurencyjnych marek zdarza się częściej, niż byśmy sobie tego życzyli. W dodatku system pokazuje jaki dystans musimy przejechać jeszcze do przodu lub do tyłu, dzięki czemu minimalizowany jest element niepewności. Klasa, która w połączenia z przyzwoitą widocznością sprawia, że jazda w mieście, mimo że samochód do najmniejszych nie należy, nie jest czymś przerażającym.

Renault Kadjar - tył

Werdykt

Renault Kadjar to samochód sprofilowany pod konkretnego klienta – poszukującego komfortowego SUV’a, który przy okazji musi oferować dobre walory użytkowe. To nie jest auto dla kierowców o dużym temperamencie. Jego królestwem są (szczególnie dalsze) podróże, gdzie priorytetem jest bezstresowe i bezpieczne dotarcie do celu, a nie wyprzedzanie wszystkiego co się rusza i szybka jazda w zakrętach. Wtedy Kadjar sprawdzi się idealnie, sprawnie połykając kolejne kilometry. A przy okazji zadowoli się śladowymi ilościami paliwa i przyciągnie sporo spojrzeń na ulicy, bo w takiej wersji jak testowa wyróżnia się wśród innych aut w swojej klasie.

Zatem jeśli ktoś lubi klasyczne francuskie podejście do projektowania samochodów, połączone ze sporą ilością nowoczesnych technologii na pokładzie, to Kadjarowi koniecznie musi przyjrzeć się bliżej.

Galeria zdjęć:

Dane techniczne:

Silnik 1.5 dCi 110 KM (4000 rpm), 250 Nm (1750 rpm)
Przeniesienie napędu 6 biegowa skrzynia automatyczna EDC, przednie koła
Spalanie (miasto, trasa, średnie) 4,0 l / 3,9 l / 3,9 l (test: 5,8 l)
Osiągi V-max 181 km/h, 0-100 km/h w 11,7 sekundy
Cena (podstawowa/testówka) 75 500 zł (Life) / 116 701 zł (Intens + dodatki)

3 KOMENTARZE

Najnowsze teksty

Hyundai Tucson 1.6 230 KM Hybrid Executive – TEST

Nowy Hyundai Tucson pojawił się na rynku w 2020 roku i wiele osób zaskoczył swoim wyglądem, który był wyraźnie...