Drogi 2+1 w Polsce – informacje czym są i jakie mają zalety

Sieć nowoczesnych dróg w Polsce coraz bardziej się rozrasta, a planując podróż pomiędzy największymi miastami mamy zdecydowanie większe szanse na to, że przynajmniej część trasy pokonamy dwujezdniowymi drogami klasy A lub S. Jednocześnie w wielu miejscach nie opłaca się budować autostrad czy dróg ekspresowych, a stare i wąskie drogi krajowe często nie mają z bezpieczeństwem wiele wspólnego. Doskonałym wyjściem jest tutaj droga typu 2+1.

Co to jest?

Na początek odpowiedź na pytanie z czym w ogóle mamy do czynienia, ponieważ trasy budowane w standardzie 2+1 wciąż nie są w Polsce zbyt powszechne. Jest to koncepcja budowy pasa drogowego opierająca się o to, że przez pewien czas jeden kierunek ma do swojej dyspozycji 2 pasy, a przeciwległy 1. Po pewnym dystansie – najczęściej kilku kilometrów sytuacja ulega zmianie, następuje zwężenie dla kierunku posiadającego dotychczas 2 pasy, które zaczynają się dla kierunku przeciwnego. Sytuację ilustruje poniższy schemat:

Droga 2+1 - schemat działania

Korzyści z tego rozwiązania

Największym problemem polskich dróg krajowych – poza tym, że bardzo często przecinają małe miasteczka, przez co jazda nimi nie jest płynna, a rwana (50 km/h -> 90 km/h -> 50 km/h) – jest to, że bardzo ciężko się na nich wyprzedza. Ukształtowanie terenu czy inne czynniki sprawiają, że mało jest dróg, na których nie występują wzniesienia lub zakręty, a nadjeżdżający samochód widać z odległości paru kilometrów.

To powoduje, że jeśli przed naszym samochodem pojawi się TIR lub kierowca, dla którego 90 km/h poza terenem zabudowanym to zdecydowanie za dużo, a bezpiecznie czuje się przy prędkości maksimum 60 km/h, to wyprzedzanie takich użytkowników dróg trudno nazwać bezpiecznym. Na których trasach wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe na odcinkach kilkunastu-kilkudziesięciu kilometrów. Rodzi to frustrację u kierowców i prowokuje ich do wykonywania manewrów „na krawędzi”, byle tylko mieć wolniejszy pojazd za sobą. Często nie ma tu nawet problemu z samą prędkością, bo oszczędności czasowe wyniosłyby raptem kilka minut. Niekiedy problemem jest psychika, bo jazda za samochodem spowalniającym nas po prostu wkurza. I tutaj do akcji wkraczają drogi 2+1.

Jazda samochodem - widok w lusterku

Zastanówmy się – gdybyśmy wiedzieli, że TIR, który jedzie przed nami za 2-3 kilometry skręci na jakimś rondzie w prawo, a my pojedziemy prosto – czy ryzykowalibyśmy jego wyprzedzanie przed rondem? Sądzę, że zdecydowana większość kierowców spokojnie pojechałaby za nim aż do rozwidlenia dróg.

Drogi 2+1 działają na tej samej zasadzie. Przez kilka kilometrów jedziemy na drodze jednopasmowej (w naszym kierunku) bez możliwości wyprzedzania i nie ma problemu, że przed nami jest ktoś wolniejszy, bo wiemy, że za chwilę dostaniemy do dyspozycji 2 pasy i będziemy mogli go bezpiecznie wyprzedzić. Później gdy znowu trafimy na kogoś wolniejszego, to ponownie odczekamy krótki czas i będziemy mieli możliwość rozpocząć manewr wyprzedzania.

Droga Krajowa 50 - obwodnica Żyrardowa w formacie 2+1

Jest to genialne rozwiązanie, ponieważ eliminuje praktycznie sytuacje, w których samochód znajduje się na przeciwległym pasie ruchu, na którym może dojść do zderzenia czołowego. Swoje zdanie opieram na obserwacjach zachowania kierowców na Drodze Krajowej 50 pomiędzy autostradą A2 i S8 w Mszczonowie (obwodnica Żyrardowa). Jazda tym odcinkiem to czysta przyjemność i TIR-y, które niezwykle często wybierają tę trasę przestają być nagle problemem.

Zaletą dróg 2+1 jest również to, jakiej ilości przestrzeni potrzebują. Dwujezdniowe drogi ekspresowe są drogie w budowie, ponieważ muszą być bezkolizyjne i wyposażone w minimum 2 pasy w każdą stronę. Sprawia to, że szerokość takiej drogi jest ogromna, a podczas budowy trzeba stworzyć też boczne drogi serwisowe, duże węzły, wiadukty i inne elementy infrastruktury. W przypadku standardu 2+1 szerokość takiej drogi niespecjalnie przekracza normalną DK z rozszerzonymi poboczami.

Gdzie budować te drogi

Dlatego chciałbym, aby dróg tego typu powstawało w Polsce coraz więcej. Nie chciałbym jednocześnie, aby były one tworzone jako zastępstwo dla dróg ekspresowych lub autostrad na najbardziej uczęszczanych odcinkach, ponieważ będące przez cały czas 2 pasy zapewniają jeszcze większe bezpieczeństwo. Jednocześnie jeśli ktoś myśli o remoncie dróg krajowych, które z jednej strony są uczęszczane (zwłaszcza przez samochody ciężarowe), a z drugiej strony średni ruch nie jest aż tak duży, aby opłacało się w takim miejscu budować drogę klasy A lub S, to rozwiązanie oparte o koncepcję 2+1 jest idealnym kompromisem pomiędzy bezpieczeństwem, a kosztem budowy.

Zdjęcie główne: GDDKiA

2 KOMENTARZE

  1. Wszystko fajnie, dopóki na taką drogę nie wjedzie traktor albo kombajn. I wtedy, jadąc za nim z prędkością 15 km/h zatęsknisz za zwykłą drogą, gdzie już dawno byś go wyprzedził. Nie mówiąc już o sytuacji, gdy na takim odcinku, który ma jeden pas, psuje się np. ciężarówka i całkowicie blokuje ruch. Wtedy masz 3h oczekiwania aż przyjedzie straż pożarna, rozkręci bariery oddzielające pasy i jakoś puści ruch.

    • Droga 2+1 którą opisuję, czyli DK50 koło Żyrardowa nie ma barier oddzielających kierunki jazdy – jedynie są wysepki w miejscach gdy 2 pasy zwężają się do 1. Takie rozwiązanie wciąż jest lepsze niż 1×1, a daje większe pole manewru gdy jedyny pas w naszą stronę jest zablokowany.

      A co do traktorów to zgodzę się, że na zwykłej drodze z linią przerywaną łatwiej jest je wyprzedzać – pod warunkiem, że jest mały ruch. Jeśli założymy, że 2+1 będzie budować się na najbardziej obciążonych drogach krajowych, to na niektórych ich odcinkach i tak ciężko jest cokolwiek wyprzedzić, gdy z naprzeciwka sunie ciągły sznur samochodów.

Najnowsze teksty

Volvo XC40 Recharge Twin Engine – TEST

Volvo XC40 Recharge to pierwszy, w pełni elektryczny model Volvo, który jednak bazuje na spalinowym SUV-ie tego producenta. Zastosowany...