Renault Talisman zamiast Laguny – informacje o nowym sedanie Francuzów

Czekaliśmy na nową generację Laguny i się doczekaliśmy. Renault zdecydowało jednak, że aby maksymalnie podkreślić świeżość samochodu zmianie ulegnie nazwa i takim sposobem już wkrótce na ulice wyjedzie model Talisman. Co wiemy o tym samochodzie i jaka jest moja opinia o nim?

Jako, że auto znamy ze zdjęć i opisu prasowego zacznę od wyglądu. Moim zdaniem Renault bardzo dobrze postąpiło zrywając z dotychczasową nazwą, bo Laguna nie wyrobiła sobie w trakcie obecności na rynku wybitnej renomy. Największe rysy na wizerunku spowodowały problemy z awaryjnością, które na początku XXI wieku trapiły ten model i trwale odcisnęły się w świadomości wielu klientów („Laguna się psuje”).

A patrząc na Renault Talisman trudno jest dostrzec jakiekolwiek podobieństwa do Laguny – poza logiem Renault oczywiście, więc zmiana nazewnictwa i swojego rodzaju „nowe otwarcie” jest tu jak najbardziej na miejscu. Samochód to zupełnie inna stylistyczna bajka niż Laguna – całe nadwozie wygląda masywnie, agresywnie i nowocześnie. Ten efekt jest chyba najmniej spotęgowany z przodu, gdzie moim zdaniem zbyt duży znaczek producenta odbiera autu trochę powagi. Ale im dalej w karoserię tym lepiej. Samochód z boku prezentuje się naprawdę wyśmienicie. To jednak nic w porównaniu z tyłem, gdzie mamy do czynienia z bardzo oryginalnymi światłami, które kształtem zbliżone są do końcówek rur wydechowych. Jest też delikatny spoiler na tylnej klapie i miłe przetłoczenia na zderzaku.

Zdaję sobie sprawę, że Talismany na ulicach zazwyczaj nie będą tak rasowo wyglądać, gdy ktoś kupi je z mniejszymi felgami, czy bez świateł LED z przodu, a ze zwykłymi żarówkami. Jednak inwestując odpowiednią ilość pieniędzy można z sedana Renault stworzyć prawdziwego złodzieja serc fanów motoryzacji.

We wnętrzu też za dużo z Laguny nie ma – widać, że Renault wyraźnie idzie w kierunku poprawy jakości swoich samochodów i zbliżania ich do segmentu premium. Talismana trzeba dopiero będzie „pomacać”, aby ocenić jak dobre materiały zostały użyte do jego produkcji, ale na zdjęciach cały projekt kokpitu wygląda, co tu dużo mówić, luksusowo. Patrząc po tym, co Renault zrobiło w modelu Espace, w którym miałem okazję siedzieć na Poznań Motor Show 2015 sądzę, że na jakość nie będziemy mogli narzekać.

Bardzo intrygująco wygląda też podejście do sterowania systemem multimedialnym, ponieważ samochód będzie mógł być wyposażony w ogromny (8,7”) ekran dotykowy, z wysokości którego będziemy mogli sterować większością systemów. Trochę przypomina to rozwiązanie, które zastosowali Szwedzi w nowym Volvo XC90 i ciekaw jestem jak będzie się ono sprawdzać w praktyce, bo sterowanie dotykowe nie zawsze jest wygodne, zwłaszcza w zimie, gdy na rękach często mamy grube rękawiczki. W tym miejscu warto zaznaczyć, że „telewizor” w kabinie będą mieli tylko posiadacze lepiej wyposażonych samochodów Renault Talisman. W „golasach” montowany będzie wyświetlacz o mniej imponującej, ale wciąż przyzwoitej, przekątnej 4,2”.

Jeśli chodzi o silniki to do dyspozycji będą benzynowe Energy TCe 150 oraz Energy TCe 200 (gdzie numer oznacza liczbę koni mechanicznych). Diesle w Talismanie będą do wyboru trzy: dCi 110, dCi 130, dCi 160.

W komunikacie prasowym Renault otwarcie wspomina o ofensywie w segmencie premium. Są to mocne słowa, bo przy panującej w gronie aut bardziej prestiżowych konkurencji trzeba naprawdę startować z wysokiej jakości produktem. Wszystko wskazuje na to, że Renault Talisman będzie miał podstawy, aby pozycjonować się wyżej, niż robiła to Laguna. Samochód w salonach pojawi się jeszcze w tym roku (a jego oficjalna prezentacja będzie miała miejsce na salonie samochodowym we Frankfurcie) – wtedy będziemy mogli zweryfikować, czy klasa premium i sedan Renault idą ze sobą w parze.

3 KOMENTARZE

Najnowsze teksty

MG HS 1.5 T-GDI 162 KM Excite – TEST

MG HS to kompaktowy SUV, który kusić może klientów niską ceną i solidnym wyposażeniem, jakie można za nią otrzymać....